“Opłata za pożyczkę? Nie, dziękuję!” Tak brzmi prawidłowa reakcja na prośbę wysłania przelewu czy sms’a przed uzyskaniem chwilówki. Dlaczego? Krótko mówiąc, bo to gwarantowana próba oszustwa. Pożegnasz się z pieniędzmi a i pożyczki nie uświadczysz (doświadczyliśmy tego na własnej skórze).
Tu można by postawić kropkę, ale nie wykręcamy się od prawdy – problem nadal pozostał, skądś trzeba wziąć brakujące złotówki. Chwilówka może budzić mieszane uczucia, ale to czasem jedyny sposób na wyjście z tarapatów dla wielu osób. Komuś zabrakło na leki, trzeba opłacić rachunki…, to niestety na osobach, które są pod ścianą “żerują” pseudo-pożyczkodawcy.
W tym artykule demaskujemy sposoby działania oszustów i podpowiadamy jak zaciągnąć pożyczkę (skoro już trzeba) i spłacić ją terminowo.
Spis treści
Typowy mechanizm oszustwa
Schemat działania nieuczciwych firm jest prosty. Najpierw jest zachęta w postaci łatwej i szybkiej pożyczki dla Ciebie, ale żeby ją dostać musisz tylko wysłać płatnego SMS-a lub skontaktować się telefonicznie (oczywiście połączenie słono kosztuje). Sposoby wyciągnięcia od Ciebie pieniędzy mogą być jeszcze inne (tu pseudo-pożyczkodawca może zabłysnąć “kreatywnością”), ale jedno będzie się u wszystkich zgadzać – nieproporcjonalnie wysoki koszt przedpłaty.
A dokładnie, ile to jest “nieproporcjonalnie wysoko”? Uczciwe firmy pożyczkowe proszą o przelew weryfikacyjny w wysokości grosza lub 1 zł (co i tak jest później zwracane) a robią to, żeby sprawdzić Twoją tożsamość. Pseudo-pożyczkodawcy natomiast życzą sobie za jakieś pozornie normalne usługi od 5 złotych i więcej.
Podobnie czerwona lampka powinna zaświecić się każdemu, gdy pożyczkodawca prosi, aby zadzwonić pod podany numer. Szybko może się okazać, że 20-minutowa rozmowa kosztowała prawie 100 zł, albo i więcej! Dla porównania u uczciwych instytucji pozabankowych koszt połączenia jest określany według stawki operatora.
Modelowy pseudo-pożyczkodawca obiecuje pożyczki prywatne i pożyczki bez baz.
Uwaga! Od 2023 roku pożyczki bez BIK nie istnieją – każda legalnie działająca firma musi sprawdzić nas w bazach.
Wcześniej jednak żąda on klienta przedpłaty. Na stronie oszusta znajdują się pięknie brzmiące frazesy zapewniające o bezpieczeństwie, rzetelności czy, co tam jeszcze chce usłyszeć zagubiony klient (papier – a właściwie ekran – wszystko przyjmie). Dodatkiem są komentarze od zadowolonych pożyczkobiorców.
Zarówno komentarze jak i opis pożyczkodawcy mają na celu lukrowanie rzeczywistości i są po prostu fałszywe oraz zmyślone. Pseudo-pożyczkodawca po uzyskaniu od Ciebie tego, czego chciał (czyli Twoich pieniędzy) milknie i tyle o nim będzie słychać. Albo, co gorsze idzie za ciosem i prosi o przeprowadzenie kolejnych płatności: a to, żeby sprawdzić status wniosku, a to chce pieniędzy za SMS-y z propozycjami innych pożyczek. No bo skoro już się raz zapłaciło a pseudo-pożyczkodawca mówi, że pieniądze są tuż tuż, to nic nie zaszkodzi, aby jeszcze raz zapłacić. Prawda? Oczywiście, że nie, a jedyne, co trzeba zrobić to jak najszybciej podziękować takiej firmie!
Uproszczenia są najczęściej mylące, ale dla klientów, którym pali się grunt pod nogami i szukają wszędzie pożyczkodawcy, mam jedną banalną radę: nigdy nie płać za uzyskanie pożyczki! Sceptycy, którym to nie wystarcza, mogą zajrzeć dla pewności do regulaminu firmy pożyczkowej. Znajdą tam na pewno ciekawe i niezgodne z prawem kwiatki. Na przykład, że z chwilą złożenia wniosku klient traci możliwość odstąpienia od umowy. To jest oczywiście nieprawdą, ponieważ według polskiego prawa każdy konsument może odstąpić od umowy pożyczki i to bez podawania przyczyny.
Musisz wziąć pożyczkę? Nie trać głowy, zrób to dobrze!
Jesteś w trudnej sytuacji? Potrzebujesz pieniędzy, a w banku ich nie dostaniesz? Cóż, właśnie tę lukę zapełniają firmy chwilówkowe. U nich nie musisz mieć dobrej historii kredytowej. Potrafią też przymknąć oko na osoby z kłopotami finansowymi. Ale gdybym sam znalazł się w tarapatach, wolałbym jednak rozpocząć poszukiwanie gotówki w pożyczce u znajomych. Jeśli nawet to by nie pomogło, to byłby znak na zaciśnięcie pasa.
Rzucanie się od razu na chwilówkę nie jest rozsądnym wyjściem, a jedynie rozwiązaniem ostatecznym. Zatem jeżeli wszystkie opcje zostały wyczerpane i czas spojrzeć w kierunku firm pożyczkowych, jak można upewnić się, że nie wpadniemy z deszczu pod rynnę? Właściwie wystarczy stosować się do zasad ograniczonego zaufania i zdrowego rozsądku. Ale po kolei. Gdy szukasz odpowiedniej oferty to:
Sprawdź firmę w Rejestrze Instytucji Pożyczkowych w KNF
Po wejściu w życie tzw. ustawy “antylichwiarskiej” w 2016 roku uczciwym firmom pożyczkowym brakowało w jej zapisach potrzeby śledzenia rzetelnych instytucji, tak aby klient mógł zweryfikować, czy pożyczkobiorca jest solidną firmą, czy może działa w szarej strefie. Dlatego pierwszy rejestr firm pożyczkowych powstał z prywatnej inicjatywy. Od marca 2018 roku Rejestr Instytucji Pożyczkowych znajduje się na stronach KNF i prezentuje pożyczkodawców, którzy spełniają właściwe standardy.
Skorzystaj z rankingu chwilówek;
Po to w internecie są rankingi szybkich pożyczek, aby można było w jednym miejscu, w łatwy sposób porównać ze sobą kilka ofert, które należą do znanych firm. Takim pożyczkodawcom zależy na utrzymaniu pozytywnego wizerunku oraz pielęgnowaniu dobrych praktyk. Temat o dobrych (i tych mniej dobrych) praktykach firm pożyczkowych jest na tyle istotny, że zostawiam go na osobny artykuł 😉
Sprawdź opłaty i koszty;
Samemu, czy za pomocą niezależnej porównywarki chwilówek, zawsze warto wiedzieć, ile trzeba oddać, pożyczając określoną kwotę. Obowiązkiem firmy pożyczkowej jest przekazanie najważniejszych informacji o kosztach i opłatach związanych z chwilówką. Ale wysokość RRSO to nie wszystko, dlatego…
Koniecznie przeczytaj umowę;
To w umowie umieszczone będą wszystkie koszta pożyczki, od odsetek, RRSO czy opłat administracyjnych, aż po kwoty związane z opóźnieniem spłaty (patrz “miej plan B”) i monitami od chwilówkodawcy.
A jak bezpiecznie oddać chwilówkę, żeby nie wpaść w spiralę długów?
Chwilówka powinna być z nami – jak sama nazwa wskazuje – na chwilę. Dlatego mimo kłopotów, nie ma sensu pożyczać, gdy nie będzie z czego oddać. Co do planów zwrotu chwilówki najczęściej pozostajemy optymistyczni, ale czy aby nie za bardzo? Lepiej być szczerym wobec siebie i nie zamiatać problemów pod dywan. Wiem, że łatwiej powiedzieć, a trudniej zrobić, stąd kilka poniższych porad:
Zaciągnij pożyczkę na taki czas i kwotę, aby być w stanie oddać ją w terminie;
Zabrzmiałem niczym wujek dobra rada 🙂 Ale zanim pomyślisz, że to pomoc z rodzaju tych “jak masz upaść, to się połóż”, weź pod uwagę, że w swej banalności trudniej o bardziej szczere zdanie. Czy nie za często kierujesz się impulsem, emocjami? Mówimy sobie “jakoś to będzie”. Czy to właśnie nie przez spontaniczne podejście do finansów masz teraz problemy? Pora ochłonąć i zrobić rzeczywisty rachunek sumienia: czy potrzebuję pożyczyć aż tyle? Może wystarczy mniej? I czy będę w stanie oddać, to co pożyczyłem?
Sprawdź darmową chwilówkę;
To praktyczna podpowiedź, ale dobra tylko dla tych, którzy nie stracą głowy i pożyczą tyle, ile naprawdę potrzebują. Wiele firm pożyczkowych oferuje darmowe pożyczki do określonej kwoty za darmo dla nowych klientów. Jeśli jeszcze nie korzystałeś z usług jakiegoś chwilówkodawcy, warto sprawdzić, czy tam nie będzie najtaniej pożyczyć. Pamiętaj, że chwilówki są darmowe tylko, gdy oddasz je w terminie!
Miej plan B, gdyby coś nie wyszło;
Co znaczy mieć plan B? Wyobraź sobie, że wszystko poszło zgodnie z Twoimi przewidywaniami pożyczyłeś pieniądze, poradziłeś sobie z problemami i zgodnie z czasem zwróciłeś chwilówkę…to jest właśnie optymistyczny Plan A. Plan B to jego zupełne przeciwieństwo. Co zrobisz, gdy coś pójdzie nie tak? Czy weźmiesz kolejną pożyczkę? To prosta droga do spirali długów. To może oddasz gotówkę trochę później? A ile to będzie Cię kosztować? Musisz sprawdzić zapisy umowy. Dlatego, przy wyborze chwilówki kieruj się nie tylko opłatami z planu A, ale i kosztami z planu B. Część firm pożyczkowych jest bardziej “pomocna” w spłacie długu, inne tylko właśnie na to czekają.
Grzeszki firm pożyczkowych
Sektor pożyczek jest potrzebny. W odpowiedni sposób uregulowany nadaje elastyczności gospodarce. Udostępnia pożyczki tym, którzy nie dostaliby kredytu w banku. Daje szansę wykluczonym konsumentom. Chwilówka jest też szybsza i wygodniejsza. Jest jednak druga strona tego medalu. Już nie taka kolorowa. Mimo ustawy antylichwiarskiej i konsumenckiej nietrudno wytknąć instytucjom pożyczkowym działania niebudzące zaufania, ale jednak zgodne z literą prawa.
Nie czarujmy się. pożyczkodawcy to nie instytucje charytatywne, muszą się z czegoś utrzymywać i zarabiać. A jaki klient przyniesie im zysk? Taki, który spóźnia się z zapłatą. Prawo narzuca na firmy pożyczkowe określone limity odsetek i opłat pozaodsetkowych. To w celu zadbania o to, żeby zadłużony klient nie wpadł w spiralę długów bez dna. Ale i samym pożyczkodawcą zależy, aby ich konsumenci przestali być wypłacalni. Idealnie, gdy zostawiają swoje pieniądze, ale w takich granicach, że będą chcieli jeszcze wrócić.
Tak czy siak, instytucje pożyczkowe chętnie wykorzystują ludzkie słabostki, kierowanie się emocjami i spontaniczność w podejmowaniu decyzji. Nie bez winy są też osoby, których mottem jest “konsumuję więc jestem”. Czyli klienci, którzy rzeczywiście nie potrzebują chwilówki, ale biorą ją na zaspokojenie tymczasowych uciech (np. nowy telefon czy egzotyczną wycieczkę). Co mają na sumieniu pożyczkodawcy? Na przykład to:
Grzeszek nr 1: “darmowe” chwilówki na nowych klientów;
To wydaje się względnie sprawiedliwy układ: firma pożyczkowa reklamuje swoją markę i ofertę, a klient może poznać lepiej instytucję. Bez ponoszenia żadnych kosztów można się przekonać “jak tam jest naprawdę”. Jednak spod tej niewinnej “owczej” promocji wystaje – już nie tak w porządku – “wilcza” pułapka. Co to za haczyk? Ano, jeśli nie dokonasz spłaty w terminie, to zapłacisz za opóźnienie… i anulują ci darmową chwilówkę! Koszty za opóźnienie są zrozumiałe, ale zapłacenie za promocyjną chwilówkę, jak za normalną ofertę jest już mniej fair.
Grzeszek nr 2: refinansowanie pożyczki w “siostrzanej” firmie;
Ustawa antylichwiarska prawie wyeliminowała tzw. “rolowanie pożyczek”, czyli czerpanie zysków przez pożyczkodawców z klientów zaciągających nowe pożyczki na spłatę wcześniejszego zobowiązania. Niestety przepis ma lukę (na którą wskazywali sami pożyczkodawcy!).
Zakaz polega na tym, że w czasie do 120 dni od udzielenia chwilówki za wstrzymanie jej spłaty lub udzielenie kolejnej pożyczki “oddłużeniowej”, instytucja musi się zmieścić w limicie opłat naliczanych od pierwszej chwilówki. Luka polega na tym, że ustawodawca nie przewidział, że firma pożyczkowa należąca do jednej grupy kapitałowej obejdzie powyższe ograniczenie refinansując pożyczkę w siostrzanej instytucji. Skutek? Limit kosztów odsetkowych zostaje “zresetowany”.
Grzeszek nr 3: błędne informacje podawane przez pożyczkodawców;
To nawet już nie grzeszek, bo za takie “pomyłki” UOKiK wystawił w 2018 roku dwóm instytucjom pożyczkowym rachunek w wysokości ponad 1,65 mln zł kary. Zdarza się zatem nawet znanym firmom pomylić w obliczeniach i zaniżyć RRSO lub źle (oczywiście na niekorzyść klienta) policzyć odsetki. Pozostaje przede wszystkim liczyć na siebie przy zaciąganiu pożyczki i stosować zasadę ograniczonego zaufania.
Grzeszek nr 4: wykupienie dodatkowych produktów lub usług
Nowa ustawa antylichwiarska sprawiła, że maksymalny koszt za pożyczkę, spadł do poziomu, w którym to tylko największym firmom pożyczkowym opłaca się pozostać na rynku. Jak sobie radzą? No niestety omijają prawo, zmuszając konsumentów do wykupienia certyfikatów świadczących o zdolności kredytowej. Jeśli nie wykupisz takiego świstka, to nie ma pożyczki. Rzecznik Finansów zachęca, aby takie przypadki zgłaszać do jego biura.
Przedpłaty, drobny druczek…na co jeszcze uważać?
Metoda działań pseudo-pożyczkodawców to zwykły mechanizm oszustwa, polegający na wyłudzeniu pieniędzy. Jeżeli trzeba już szukać pomocy w instytucji pożyczkowej, miej w pamięci powyższe porady. Choć są uczciwi pożyczkodawcy, którzy starają się naprawić swój wizerunek i najczęściej dbają o przestrzeganie dobrych praktyk, to nadal zdarza się im “zbłądzić”.
Instytucje pożyczkowe doskonale wiedzą o przyzwyczajeniach i zachowaniach klientów, które wykorzystują na swoją korzyść. Uważać trzeba zatem nie tylko na to, co zostało już opisane w artykule. Jeśli zatem podczas czytania umowy o chwilówkę coś wzbudzi Twój niepokój lub niezrozumienie, nie podpisuj niczego, dopóki nie stanie się to dla Ciebie jasne albo po prostu spasuj z daną ofertą.
Nie daj się nabrać reklamom i poznaj jakie są rodzaje kredytów w bankach i firmach pożyczkowych!